Chwila prawdy i ³ez i wiedzia³am dok³adnie jak jest na ulicy by³ t³um ty zacz¹³eœ sie wœciekaæ jak lew powiedzia³am no có¿ w koñcu wszystko ma gdzieœ tam swój kres uderzy³eœ mnie w twarz gniew rozpali³ sie we mnie i zgas³.
Myœla³am bo¿e œwiety to chyba tylko sen przez g³upie twe maniery wszystko straci³o sens.
Dzieñ podobny do dnia rano praca wieczorem do dna nauczy³am sie ¿yæ tak by piekny wydawa³ sie œwiat ¿yæ be ciebie to raj ¿yæ bez ciebie to rozkosz to cud tylko noc¹ bez s³ów znów opuœci³ mnie mój dobry duch.
Budzi³am sie a wtedy widzia³am twoj¹ twarz niepokoj¹co szczery mówi³eœ mamy czas.
P³ynie w nas gor¹ca krew wœcieka sie jak lew p³ynie w nas gor¹ca krew wœcieka sie jak lew.
Chwila prawdy i ³ez i wiedzia³am dok³adnie jak jest na ulicy by³ t³um kiedy sta³am samotnie jak pies by³eœ tylko o krok wszystko wrza³o od krzyków i kl¹tw.
Myœla³am do cholery to chyba tylko sen wci¹¿ progi i bariery zmieniaj¹ ¿ycia bieg.
P³ynie w nas gor¹ca krew wœcieka sie jak lew p³ynie w nas gor¹ca krew wœcieka sie jak lew.