Znów najdalej jesteœ ty. Znów wracaj¹ dawne dni. Ktoœ widzia³, jak wierzcho³kami sz³a drzew, Ktoœ widzia³, jak sz³a grzbietami fal. A by³a tu; jeszcze uœmiech jej trwa. Chwili tej zosta³ cieñ.
Pomó¿ mi odnaleŸæ j¹, Pomó¿ mi zatrzymaæ j¹, Mój lesie, mój wietrze. Ptaków klucz niech wstrzyma bieg, Wstêgi rzek niech przetn¹ œlad Jej drogi dalekiej.
Kwiatów deszcz niech spadnie z drzew, Milion gwiazd niech p³onie znów Najjaœniej, najwy¿ej. Wtedy dom odnajdê jej; Z t¹ nadziej¹ jestem znów Im dalej - tym bli¿ej.
Znów najdalej jesteœ ty. Znów wracaj¹ dawne dni. Ktoœ widzia³, jak z Cyganami sz³a w œwiat, Ktoœ widzia³, jak zamyka³y siê drzwi. A by³a tu; jeszcze chwila ta trwa. Œpiewem jej echo dr¿y.
Pomó¿ mi odnaleŸæ j¹, Pomó¿ mi zatrzymaæ j¹, Mój lesie, mój wietrze. Ptaków klucz niech wstrzyma bieg, Wstêgi rzek niech przetn¹ œlad Jej drogi dalekiej.
Pozwól mi odnaleŸæ j¹, Pozwól mi zatrzymaæ j¹, Mój lesie, mój wietrze. Pochyl ku mnie szczyty gór. Napnij dla mnie têczy ³uk, Mój œwiecie, mój œwiecie.