Opowiedzcie wiatry dymne i p³omienne O tych latach g³oœnych co jak salwy trzy Wsta³o s³oñce jasne ponad ha³dy ciemne Gdy Œl¹zacy do powstania szli Nikt nie zjecha³ na dó³, zgas³ hutniczy p³omieñ Do powstania ka¿dy szed³ tak jak sta³ Jak na szychtê chleba pajdê wzi¹³ na drogê Jak¹œ strzelbê, jeœli w schowku mia³ Czy kto dawa³ wiarê, ¿e zwyciê¿yæ mog¹ Byli tak zwyczajni, ¿e a¿ ¿al A naprzeciw butne sz³y oddzia³y wrogów Dacie radê sercem przebiæ stal Opowiedzcie domy posypane sadz¹ Jak p³aka³y matki w tamtych dniach Gdy siê wieœæ rozesz³a, ch³opców ju¿ prowadz¹ Prosto pod mur, na powszechny strach Lecz nie byli ch³opcy d³ugo tym przybici Gdy powstanie pierwsze zmia¿d¿y³ wróg Znowu siê zwo³ali, ¿eby za broñ chwyciæ Nie ma cudu - to zrobimy cud Nad wêglow¹ ziemi¹ pieœñ wysoka leci Dom za domem, ten sam twardy zew Gdy upadnie drugie - wywo³amy trzecie Bo trojaka liczy siê do trzech Opowiedzcie wiatry nadodrzañskie wokó³ By pamiêta³ ka¿dy i powtórzyæ móg³ O dwudziestym pierwszym, najpiêkniejszym roku Pieœñ wêdrown¹ wzd³u¿ powstañczych dróg Pieœñ wêdrown¹ wzd³u¿ powstañczych dróg