Pytaj¹ wszyscy, sk¹d jesteœ i co robisz To im wystarczy, ¿e imiê jakieœ masz Nie próbuj opowiadaæ i mówiæ im o sobie Bo zamiast Ciebie oni widz¹ twarz Myœla³am wtedy, ¿e nie ma na co czekaæ Czas szybko mija, a ¿ycie jedno jest To nie byl ³atwy gest, mówili, ¿e uciekam Z biletem w d³oni, w jedn¹ stronê rejs
Co dzieñ ta sama zabawa siê zaczyna I przypomina dziecinne Twoje sny Chcesz rozbiæ taflê szk³a, a ona siê ugina I tam s¹ wszyscy, a na przeciw - Ty
Chcesz rozbiæ taflê szk³a, a ona siê ugina I tam s¹ wszyscy, a na przeciw - Ty
Zosta³am sama, wiêc piszê d³ugie listy Pieniêdzy nie mam, zbyt ma³o jeszcze wiem Poznajê du¿o s³ów, rozumiem prawie wszystko A œwiat wygl¹da, jakby by³ za szk³em Codziennie rano przez brudne patrz¹c okno Próbujê wierzyæ, ¿e przetrze siê ta mg³a ¯e bêdê mog³a znów naprawdê czegoœ dotkn¹æ I cud siê stanie - zniknie tafla szk³a
Co dzieñ ta sama zabawa siê zaczyna I przypomina dziecinne Twoje sny Chcesz rozbiæ taflê szk³a, a ona siê ugina I tam s¹ wszyscy, a na przeciw - Ty
Chcesz rozbiæ taflê szk³a, a ona siê ugina I tam s¹ wszyscy, a na przeciw - Ty