Wybrałem cię spośród milionów, wybrałem tak, jak mogłem wtedy najlepiej Wpuściłem cię do swego domu, nie myślałem o tym, co, gdzie i kiedy Ten dzień przywitał nas ulewą, w tym wietrze syfu z listopada Uciekłaś wtedy moją stroną lewą ! To jeszcze jest głupota, czy już zdrada?!
Refren1:
Czy myślałaś o tym, co się może stać między nami dwojgiem?! Tu stać się może coś nowego! Czy myślałaś o tym, co się może stać między nami dwojgiem?! Tu stać się może coś strasznego!
Ten śmiech twój każdego ranka przypomnę sobie będąc w biedzie Byłaś mi matką i kochanką, dziewczyno bez zęba na przedzie! Zrobiłaś to, co zrobić chciałaś; kto dobrze wie nie musi pytać nic Przyszłaś, ujrzałaś i wygrałaś, zostałem tak jak stałem zupełnie sam
Powtórzyć refren1
To już koniec tej groteski, autobus życia jednak dalej jedzie Będę pamiętać cię do grobowej deski, dziewczyno bez zęba na przedzie Wybrałem cię spośród milionów, wybrałem tak, jak mogłem wtedy Wpuściłem cię do swego domu, nie myślałem o tym, co, gdzie i kiedy
Refren2:
Czy myślałaś o tym, co się może stać między nami dwojgiem?! Tu stać się może coś nowego! Czy myślałaś o tym, co się może stać między nami dwojgiem?! Tu stać się przecież coś dobrego!