Siedzia³em sobie w mieszkaniu Gdy ktoœ zapuka³ do drzwi Wyjrza³em przez œlepe oko I wyskoczy³em przez okno Bieg³em przez œnie¿ne ulice S³ysza³em za mn¹ ich krzyki Bieg³em, siê nie ogl¹da³em Ach, jak¿e by³o wspaniale
Dooko³a mowa idiotów P³ynê³a gdy radio gra³o Pobieg³em wiêc do kolegi Powiedzia³ mi co siê sta³o Pop³yn¹³ rzek¹ alkohol Koledzy mieli metody A w wannach ryby p³ywa³y Ach, jaki ja by³em m³ody
Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie | 3x Te czasy ju¿ Nie powtórz¹ siê Ulice ton¹ w czerwieni My w rêkach mamy kamienie Majowe s³oñce tak pra¿y Ch³odz¹ nas wody strumienie Z ponurego œredniowiecza Krucjata przeciwko Polsce Opornik w klapy wpinany Ach, jak¿e by³o wspaniale
I praca ciê¿ka po nocach Aby nad¹¿yæ przed ranem Niech t³uszcza w koñcu zrozumie Dla kogo siê nara¿amy W po³udnie stan¹æ na bacznoœæ Tysi¹ce kartek papieru Gaz dooko³a siê œciele Ach, jak¿e by³o wspaniale
Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie | 3x Te czasy ju¿ Nie powtórz¹ siê
Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie | 3x Te czasy ju¿ Nie powtórz¹ siê