W ko³nierzyku wchodzê do burdelu A wy rozmawiacie g³oœno o moim ¿yciu Przy stole wiele czerwonych, rozgrzanych Jêzyków z wrzodami
Mówione z ³atwoœci³ s³owa, zgwa³cone tysi³c razy Wykot³owane w czerwonych przeœcierad³ach wielokolorowe mg³y Stare wersje... Nowe wersje Stare i nowe wersje
Zawsze ty Coœ do ucha szepczesz mi Mówiê gdy Ju¿ nie mogê wierzyæ
O czym myœlisz kiedy mówisz mi cokolwiek Nawet drobn³ rzecz
To mój gniew za te parszywe k³amstwa Moja z³oœæ za przegrane w karty s³ów ¿ycie To mój gniew za naiwnoœæ i niewiarê Moje ³zy, ¿e to ja wyznaczam karê
O czym myœlisz kiedy mówisz mi cokolwiek Nawet drobn³ rzecz Kiedy widzê oczy Twe, Raz po raz ok³amuj³ mnie
Na razie zasypiam na kolanach prudowazeliniarzy Ich nieœwie¿e oddechy tul³ mnie wci³¿ do snu Ci³gle mnie k³uje gdzieœ z lewej strony Jak dzikie zwierzê czekam w ciemnoœciach... Ci³gle mnie k³uje gdzieœ z lewej strony Gdzieœ z lewej strony... Gdzieœ z lewej strony...
Wyrwane serce wci³¿ krwawi I roœnie co dzieñ od nowa Moja wœciek³oœæ na nic Mi nie pozwala